Wiadomości

POLICJANCI URATOWALI ŻYCIE 35-LATKOWI

Data publikacji 16.02.2017

Policyjna interwencja zapobiegła tragedii, do jakiej mogło dojść wczoraj w jednej z miejscowości w gminie Chojnice. Właśnie tam intensywne działania policjantów zakończyły się odnalezieniem mężczyzny, który miał zamiar popełnić samobójstwo. Funkcjonariusze znaleźli go siedzącego na drzewie z założonym na szyi sznurem. Dzięki błyskawicznym i profesjonalnym działaniom chojnickich policjantów, mężczyzna trafił pod opiekę lekarzy. Jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.

CHOJNICE. POLICJANCI URATOWALI ŻYCIE 35-LATKOWI

Policyjna interwencja zapobiegła tragedii, do jakiej mogło dojść wczoraj w jednej z miejscowości w gminie Chojnice. Właśnie tam intensywne działania policjantów zakończyły się odnalezieniem mężczyzny, który miał zamiar popełnić samobójstwo. Funkcjonariusze znaleźli go siedzącego na drzewie z założonym na szyi sznurem. Dzięki błyskawicznym i profesjonalnym działaniom chojnickich policjantów, mężczyzna trafił pod opiekę lekarzy. Jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.

Wczoraj po godzinie 21-ej dyżurny chojnickiej jednostki policji otrzymał informację z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego o mężczyźnie, który zamierza targnąć się na własne życie. Znane było jedynie jego imię oraz imię jego opiekuna prawnego. Dyżurny dzięki doświadczeniu zawodowemu zdołał szybko ustalić dane przypuszczalnego samobójcy. Współpraca policjantów z rodziną mężczyzny pozwoliła na potwierdzenie tej informacji. Funkcjonariusze podjęli działania po czym trafnie wytypowali lokalizację mężczyzny i dzięki temu szybko udało się go odnaleźć.

W chwili przybycia policji 35-latek znajdował się na drzewie, do którego przywiązał sznur, a następnie zaciągnął go wokół szyi. Na widok służb ratunkowych, wspiął się na czubek wysokiego drzewa i chciał skakać. Wtedy profesjonalizmem wykazali się policjanci – st.post. Adam Guenther i st. sierż. Robert Myszka. Przeprowadzone przez nich negocjacje z niedoszłym samobójcą i pokierowanie innymi służbami, doprowadziły do tego, że ostatecznie 35-latek zgodził się zejść i oddać pod opiekę służb medycznych.

Powrót na górę strony